Amarantus – bogactwo ukryte w niepozornych źdźbłach
Jeszcze do niedawna zapomniany, niedoceniany, dziś powoli wracający do łask. Szarłat, czyli amarantus – ma szansę podbić rynek zdrowej żywności na całym świecie. Wszystko to za sprawą jego zbawiennego wpływu na organizm człowieka, oraz co ciekawe – na stan środowiska naturalnego.
Amarantus – „zboże” XXI wieku
Można z czystym sumieniem powiedzieć, że amarantus należy do jednych z najstarszych znanych roślin uprawnych. Nie bez powodu doceniany był już za czasów Azteków, Majów i Inków. Roślina ta uważana była wtedy za „świętą”, dającą siłę oraz męstwo wojownikom. Obecnie, bogaty w składniki odżywcze skład szarłatu pozwala nie tylko zaliczyć go do tzw. super żywności (superfood), ale również nadać mu miano „zboża XXI wieku” (mimo iż „formalnie” zbożem nie jest).
Amarantus – czyli wielka moc w maleńkich ziarnach
Amarantus jest bogaty w cenny błonnik. Pomaga w regulacji pracy jelit, zapobiegając tym samym zaparciom, co jest istotnym czynnikiem w profilaktyce nowotworów jelita grubego. Jego spożycie wywołuje uczucie sytości, przy jednoczesnym niskim indeksie glikemicznym, dzięki czemu chętnie sięgają po niego odchudzający się. Nie zawiera glutenu, dlatego może być z powodzeniem spożywany przez osoby cierpiące na celiakię oraz uczulone na gluten.
Ziarna szarłatu są źródłem pełnowartościowego, dobrze przyswajalnego białka (tu przewyższa nawet skład soi). Ułatwia to zbilansowanie diety w komplet aminokwasów egzogennych (m.in. lizynę,
tryptofan i metioninę). Obecność cennych antyoksydantów w szarłacie pomaga przeciwdziałać chorobom nowotworowym. Działanie skwalenów opóźnia procesy starzenia organizmu, dzięki czemu powinny go stosować osoby z miażdżycą, cukrzycą i hiperlipidemią. Amarantus reguluje także proces syntezy cholesterolu – pomaga więc walczyć z chorobami krążenia. Jest także źródłem jedno- i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które wzmacniają błony komórkowe, zmniejszając ryzyko chorób serca i układu nerwowego.
Bogactwo niepozornych ziarenek amarantusa
-> Amarantus jest doskonałym źródłem żelaza (zawiera go 5x więcej niż szpinak!). Polecany jest zatem w diecie osób szczególnie narażonych na anemię.
-> Duża zawartość wapnia pozwala wzmacniać zęby oraz kości, a obecność potasu pomaga w regulacji gospodarki wodno-elektrolitowej organizmu.
->Amarantus zawiera więcej magnezu niż czekolada, dlatego skutecznie pomaga walczyć ze stresem, nie wpływając jednocześnie negatywnie na sylwetkę.
-> Szarłat jest także doskonałym źródłem witamin takich jak wit. A, C, E, B1, B2, B6, K, a także kwasu foliowego, cynku, miedzi, selenu i manganu.
Gdzie i w jakiej formie można dostać szarłat?
Najbardziej popularnymi formami szarłatu dostępnymi w sprzedaży są: kasza, mąka i amarantus ekspandowany, z których wytwarza się różnego rodzaju potrawy (tu już tylko wyobraźnia stanowi limit). Nieco rzadziej można się spotkać w wykorzystaniem tego pseudozboża jako przyprawy, oleju lub warzywa (młode rośliny można przyrządzać jak szpinak lub buraki). Amarantus stosuje się również w przemyśle farmaceutycznym (leki na miażdżycę, wrzody, preparaty antygrzybiczne) i kosmetycznym (składnik kremów i maseczek).
Bogactwo nie tylko w diecie!
Na uwagę zasługuje również fakt, iż poza walorami spożywczymi i farmaceutyczno-medycznymi, amarantus ma również cenny wpływ na środowisko naturalne. Pochłania dwa razy więcej dwutlenku węgla niż inne rośliny. Dzięki temu, jego uprawy stosowane na szeroką skalę mogłyby pomóc w walce ze skutkami efektu cieplarnianego. Co więcej – szarłat bardzo źle znosi stosowanie pestycydów – a więc jego uprawy muszą być ekologiczne. Co ciekawe, amarantus może być też ratunkiem dla wielorybów i rekinów. Jak wspomniano wcześniej, może dostarczyć duże ilości skwalenu, który dotychczas pozyskiwany był głównie z przysadki mózgowej tych zwierząt.
Love Natura – Kochamy to, co naturalne!